Od jakiegoś czasu "chodzą" za mną ciasta z kremem, za którymi normalnie nie przepadam. Postanowiłam, że coś upiekę, po czym standardowo o tym zapomniałam. Do czasu, kiedy w kiosku w którym pracuję znalazłam wegańskie herbatniki (mam manię sprawdzania składów wszystkich kioskowych produktów :D ). Z cukrem, ale bez masła i jajek. Okazało się, że jest to produkt Lidlowski. Wzięłam. W domu reszta składników sama wpadła mi w ręce. Pokręciłam się po kuchni, pomieszałam i... okazało się, że takie ciasto już istnieje, nazywa się 3 bit i jest baaardzo niewegańskie (tona masła i hektolitry mleka). Moim uświadamiaczem była mama, resztę sobie "dogooglowałam". ;) Nie jestem dumna z tego, że użyłam herbatników z cukrem. Reszty ciasta nie "zasyfiłam" i tak jak zawsze, sypnęłam ksylitol. Następnym razem użyję moich ukochanych herbatników z firmy Gullon o których tym razem ZUPEŁNIE ZAPOMNIAŁAM, serio. Po "wygooglowaniu" 3 bita, szczęka z trzaskiem opadła mi na podłogę. Cudne, równiutkie kosteczki z wysokimi warstwami kremu. No tak, jeśli do budyniu doda się kostkę masła, na pewno krojenie nie będzie sprawiało problemu, a i prezentować się będzie równie cudnie. ;) Wolę jednak swojego brzydala. Może i koślawego, ale przynajmniej bez winy. :) Budyń wygląda dosyć nędznie i blado. Niestety, mleko ryżowe nie jest tak białe jak krowie. Mam nadzieję, że kolor Was nie zrazi. :) Polecam!!! :)
Wegańskie ciasto 3 bit bez cukru
Składniki:
- ok. 130 g herbatników (wegańskie w Lidlu, wegańskie i bezcukrowe Gullon w Tesco i Kauflandzie)
- 1,5 szklanki mleka roślinnego (u mnie ryżowe z Netto - najlepsze! ;) )
- 3 łyżki oleju kokosowego
- budyń śmietankowy
- 3 + 2 płaskie łyżki ksylitolu
- szklanka daktyli namoczona w szklance ciepłej wody
- 3 łyżki masła orzechowego
- gęsta część z dwóch puszek mleka kokosowego, schłodzonego przez przynajmniej 24 godziny w lodówce
- 2 kostki gorzkiej czekolady (minimum 70 pro)
Do roboty!
Foremkę (u mnie silikonowa, 17x19 cm) wykładamy jedną warstwą herbatników. Szklankę mleka zagotowujemy z 3 łyżkami ksylitolu i olejem kokosowym. W pozostałej szklance mleka rozpuszczamy budyń. Mieszaninę wlewamy do gotującego się mleka. Mieszamy do momentu w którym budyń zgęstenieje. Gorący wylewamy na herbatniki, przykrywamy kolejną warstwa ciastek.
Odsączone daktyle blendujemy z 1/2 szklanki wody w której się moczyły i masłem orzechowym. Karmelem smarujemy warstwę herbatników. Gęstą część mleka kokosowego miksujemy z dwiema płaskimi łyżkami ksylitolu. Po ubiciu, wykładamy śmietanę na karmel. Na wierzch ścieramy czekoladę. Chłodzimy, żeby budyń się trochę ściął. :) Smacznego!
Ciasto bardzo zachęca, poproszę porcję lub dwie!
OdpowiedzUsuńAle rozpusta <3
OdpowiedzUsuńjak ja lubie takie kłamstwa BEZ CUKRU, a dodajesz szklankę daktyli pełnych cukrów, jestem ciekawa robisz z ludzi idiotów, czy sama nie wiesz co dajesz do ciasta?
OdpowiedzUsuńBez cukru rafinowanego. Lepiej? ;)
Usuń