Zweganizować można wszystko: jajka, kaszankę, kiełbasę, ser żółty, śledzie, a nawet flaczki! ;) Przyznaję się bez bicia, nigdy w życiu nie jadłam mięsnych flaków. Nie odczuwam z tego powodu żadnych braków, wręcz przeciwnie. Jednak nie mam pojęcia jak smakują ;) Przejrzałam kilka przepisów na tradycyjne flaki ze zwierząt, dodałam trochę od siebie i eee... sami spróbujcie ;) Ja jestem zadowolona. ;)
P.S. Jeśli jesteście zainteresowani nowościami, albo chcecie zobaczyć jak ubija się mleko kokosowe TaoTao z akcji azjatyckiej (mleko, tofu, mrożone liście limonki, trawę cytrynową i inne cuda dorwiecie w Biedronce; akcja trwa 27 lipca do 9 sierpnia), wbijajcie na Fan Page'a! Tam ostatnio dzieje sie najwięcej. ;)
Wegańskie flaczki
Składniki:
- 250 g boczniaków
- duża marchewka (lub dwie małe)
- 1/2 dużego korzenia pietruszki
- 1/4 selera
- cebula
- litr wody
- 4 listki laurowe
- 6 ziarenek ziela angielskiego
- 7 goździków
- pieprz
- łyżka majeranku
- sos sojowy (duuuużo!)
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/3 łyżeczki imbiru
- 1/4 łyżeczki ostrej papryki
- 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1/3 łyżeczki mielonej kolendry
- 3 ząbki czosnku
- oliwa do smażenia
- sól
Do roboty!
Boczniaki kroimy w paski (twarde nóżki odcinamy), cebule w piórka. Podsmażamy na oliwie. Marchewkę, selera i pietruszkę obieramy, kroimy w kostkę i dodajemy do reszty warzyw, kiedy cebula się zeszkli. Smażymy kilka minut razem z przyprawami (czosnek dodajemy w całości; obieramy, ale nie masakrujemy praską). Zalewamy wodą, gotujemy do momentu w którym warzywa zmiękną. W razie potrzeby dosalamy/pieprzymy (hehe ;D)/dosmaczamy większa ilością "czegoś" (np. majeranku lub imbiru ;). Smacznego!
muszę kiedyś ugotować te "flaczki" :) może zaskoczę Tatę, który niestety uwielbiam tradycyjne..
OdpowiedzUsuńPysznie! Robiłam już kiedyś podobne, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń