Kategorie

poniedziałek, 27 października 2014

Bezglutenowe, dyniowe sernikobrownie

Najlepsze ciasto na blogu, serio! Nie będę udawała skromnej, bo to ciasto jest naprawdę rewelacyjne. ;) Lekkie, delikatnie, bez cukru i glutenu. Kompletnie nie przypomina typowych bezglutenowych gliniastych wypieków. Intensywnie czekoladowe brownie z nuta masła orzechowego i serowo-dyniowa warstwa w cudnym, pomarańczowym kolorze, ideał!!! Żałuję tylko, ze nie zrobiłam lepszych zdjęć, ale robiłam je "na szybko", bo brownie znikało w ekspresowym tempie. 

Ja, Iga Pałczyńska, zaczęłam biegać! Ha! Taka ze mnie sportsmenka! Dobra, tak naprawdę to biegałam dopiero 4 razy, ale zrobiłam to w ciągu niecałego tygodnia, więc to i tak dobry początek ;D Nie ukrywam, że jestem śmierdzącym leniem i nienawidzę się męczyć, co znaczy, że fanką sportu raczej nie zostanę. Ojj, to mi zdecydowanie nie grozi. Skoro jestem taka "anty", to dlaczego zaczęłam ruszać swoje tłuste dupsko, zamiast robić coś znacznie bardziej przyjemnego? Ano dlatego, że ruszać się trzeba. Przed ciążą bardzo dużo chodziłam. Młoda byłam, zero obowiązków, same przyjemności i mnóstwo czasu. Więc ruch miałam zapewniony. Teraz, kiedy mam dziecko, nie zawsze jestem w stanie wyjść choćby na krótki spacer. Bo zimno, bo Małecka kręci nosem, bo to i siamto... Od kiedy mam prawo jazdy coraz rzadziej ruszam "z buta". Wiadomo, autem jest szybciej, no i można przytargać większe ilości zakupów do domu. Niestety, zgrzewka wody nie zmieści się pod wózek ;) Poza tym, jako młoda matka, cierpię na chroniczny brak czasu. Wolne (i to chwilowe, do "pierwszego cycka" ;) mam tylko jak Małecka zaśnie. Wtedy jest już za późno na siłownie, czy basen. Zdecydowanie łatwiej jest wciągnąć stare adidasy i wybiec z domu na pół godzinki. Zresztą, jest to chyba najtańszy sport, jaki można uprawiać (dopóki nie popadniemy w szaleństwo pt."w butach poniżej 700 zł nie da się biegać"). A wiecie co jest w tym całym bieganiu najlepsze? Uczucie, kiedy zbliżacie się do domu. Jeeeej <3 

Bezglutenowe, dyniowe sernikobrownie


Składniki:

Brownie:
  • 150 g czekolady mlecznej bez cukru (kupuję w Netto za niecałą piątkę)
  • 150 ml oleju
  • 80 g dobrej jakości kakao
  • 100 g orzechów ziemnych
  • 100 g mąki gryczanej
  • 4 jajka
  • łyżeczka proszku do pieczenia 
  • 9hesli ciasto ma być w 100% gluten free, należy użyć bezglutenowego proszku)
  • 5 łyżek ksylitolu
  • sól
Masa serowa:
  • 400 g puree z dyni
  • 250 g białego sera (użyłam zwykłego twarogu)
  • 3 jajka
  • 3 łyżki ksylitolu


Do roboty!
Czekoladę rozpuszczamy w garnku (pamiętajmy o ciągłym mieszaniu, szybko się przypala), dodajemy olej, ksylitol i mieszamy. Orzeszki mielimy na mąkę. Wsypujemy je do czekoladowej masy. dodajemy mąkę gryczaną, szczyptę soli, proszek do pieczenia i 4 jajka, miksujemy.
Ser blendujemy z 3 jajkami i puree dyniowym, na gładką masę. Kiedy pozbędziemy się grudek, dodajemy ksylitol i ponownie blendujemy. 
Foremkę 25x33 wykładamy papierem do pieczenia lub silikonowa matą. Wylewamy 3/4 czekoladowego ciasta, wyrównujemy. Następnie przykrywamy je serowo-dyniową masą. Na nią z kolei, wykładamy resztę czekoladowej masy (robimy to łyżką, ciasto rzucamy w różne miejsca, tworząc łatki). Patyczkiem robimy maziaje. Wkładamy go w czekoladową łatkę i rysujemy różne kształty, aż ciasto zacznie się rozmazywać, tworząc esy-floresy. ;) Pieczemy 40-45 minut w 180 stopniach.



6 komentarzy:

  1. Ależ smakowicie wygląda!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie to brownie, pięknie wygląda w tych jesiennych barwach :)
    Nienawidzę biegać. Nic mnie do tego nie zmusi, nie ma szans ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musze któregoś dnia przygotowac jego wegańską wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W przyszłym tyg postaram się znaleźć trochę czasu i upiec to cudo! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoj blog jest po prostu super ale twoje poczucie humoru jeszcze lepsze :))

    OdpowiedzUsuń