No i nastał ten dzień! Zakładając bloga, nawet o tym nie marzyłam, serio! 10000 wejść, moi kochani. Aaaaaa! Jestem pod wielkim wrażeniem, nigdy w życiu nie pomyślałabym, że tyle osób tutaj zajrzy. To cudowne, dziękuję Wam bardzo!!! Nigdy nie pomyślałabym też, że będę piekła tyle muffinek. Nigdy nie byłam ich fanką, ale teraz zaczynam odkrywać je na nowo - bezcukrowo! Taka wersja bardzo mi odpowiada, tym bardziej, że jest tyle sposobów na zdrowe posłodzenie babeczek, a ja uwielbiam kombinować. Do dzisiejszych muffinek, zamiast cukru dodałam miód z mniszka, ale spokojnie można użyć syropu z agawy lub zwykłego, płynnego miodu (pamiętajmy jednak, że miód podgrzany do temperatury powyżej 40 stopni, traci swoje właściwości i staje się zwykłym słodzikiem). Do posłodzenia kremu wybrałam fruktozę, która równie dobrze można zamienić na ksylitol. Fruktoza jest jednak drobniejsza, nie trzeba jej mielić w młynku :) Miętowo-cytrynowy krem "wycisnęłam" za pomocą reklamówki, co gorąco polecam osobom bez sprzętu, wystarczy odciąć róg małej jednorazówki, włożyć do niej krem i "wycisnąć" go przez dziurkę.
Jogurtowe babeczki z miętowo-cytrynowym kremem i mango
Składniki:
(na ok. 15 muffinek)
Ciasto:
- 1,5 szklanki maki orkiszowej
- 200 g jogurtu naturalnego
- 3/4 szklanki płynnego słodzidła (syropu z agawy lub miodu z mniszka )
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka sody
- pól szklanki oleju
- 2 jajka
- mango
Krem:
- 400 g śmietany 36 %
- garść świeżych liści mięty (ok. pół szklanki)
- skórka starta ze sparzonej cytryny
- 2 łyżki soku z cytryny
- 2-3 łyżki fruktozy
- 2 opakowania śmietan-fixu
- listki melisy do dekoracji (mogą być też listki mięty, ale ja uznałam, że są trochę za duże :)
Do roboty!
W jednej misce mieszamy suche składniki (mąkę, proszek i sodę), natomiast do drugiej wbijamy jajka, wlewamy jogurt, olej i słodzidło, mieszamy. Mango obieramy, kroimy w kostkę i wrzucamy do mokrych składników, które następnie wlewamy do miski z mąką. Mieszamy. Ciastem wypełniamy foremki na muffinki (do 3/4 wysokości). Pieczemy przez 30 minut w 180 stopniach.
Schłodzoną śmietanę przelewamy do garnka. Dodajemy mięte, całość blendujemy do momentu aż listki nie będą bardzo widoczne. Dodajemy fruktozę, śmietan-fixy, skórkę i sok z cytryny. Miksujemy do uzyskania gęstego i sztywnego kremu, którym następnie ozdabiamy wystudzone babeczki. Smacznego!
Kombinacji mango-mięta próbowałam już w koktajlu owocowym i świetnie się sprawdziła. Ten krem ma fenomenalny kolor! :)
OdpowiedzUsuńBardzo orzeźwiające połączenie, prawda? Idealne na upały :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń