Kiedy zobaczyłam przepis z bloga Co Dziś Zjem Na Śniadanie, wiedziałam, że muszę zrobić te muffinki! Po pierwsze dlatego, że są bezglutenowe, a na to zwracam ostatnio spora uwagę. Kombinuję, podmieniam, mielę, a wszystko po to, żeby pozbyć się pszenicznego brzucha i wreszcie dobrze się czuć! Bo od kiedy ograniczam gluten, czuję się o wiele lżej. Wystarczy, że znowu zapcham się moimi ostatnimi czasy ulubionymi kanapkami z awokado, czuję się jak balon. Awokado (które od jakiegoś czasu pochłaniam w kilogramach) jest drugim powodem, dla którego musiałam zrobić te muffinki. Trzecim była córcia, oczyma wyobraźni widziałam jak będzie pochłaniała jedną za drugą. I nie myliłam się, co widać na zdjęciach poniżej ;) Jedynym problemem był miód w przepisie. Jak wiadomo, miód w temperaturze powyżej 40 stopni zamienia się w zwykły słodzik, traci swoje dobroczynne właściwości. Ale przecież dla chcącego nic trudnego! W spiżarni znalazłam daktyle i w ten sposób sprytnie posłodziłam te bezglutkowe muffinki. ;) No i oczywiście podwoiłam porcję, no bo komu wystarczyłoby 6 babeczek...? :D
Bezglutenowe, gryczane muffiny
Składniki:
(na ok. 12 sztuk)
- szklanka mąki gryczanej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka cynamonu
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej
- 4 jajka
- szczypta soli
- rozgnieciony banan
- pół rozgniecionego awokado
- pokrojone w kostkę jabłko
- szklanka pasty daktylowej (daktyle zalewamy gorącą wodą, po krótkim czasie odcedzamy i miksujemy na gładką pastę)
Do roboty!
Wszystkie składniki mieszamy. Gładką masę (z kawałkami jabłek, wiec nie taką gładką ;) wlewamy do foremek na muffinki lub papilotek, po czym pieczemy przez 35 minut w 175 stopniach. Smacznego!
A to chyba najlepsza rekomendacja. Jak widać, czasami udaje jej się zjeść coś oprócz cyca ;) :
świetne są:)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie. I składniki jakie zdrowe :) Coś dla mnie, więc zapisuję do wypróbowania. Zamienię tylko mąkę gryczaną na inną gluten free, bo posmak gryki jakoś mi nie leży. PS. Słodki brzdąc. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://taste--me.blogspot.com/2014/05/bezglutenowe-bananowe-muffiny-z.html?m=1 te są praktycznie identycznr, tylko użyłam mąki kuku i nadzialam je "czekoladą" :) dziękuję za ten komentarz, cudnie było zajrzeć do tego wpisu i zobaczyć taką małą Malecka ;)
OdpowiedzUsuń