Chałwa jest chyba najprostszym deserem na świecie. Wystarczy podprażyć sezam, zmielić go, dodać miód/syrop z agawy i gotowe! Ponadto, można kombinować z różnymi dodatkami, takimi jak czekolada, bakalie, kakao. Może i jest ciężka i tłusta, ale zawiera same dobre tłuszcze wysokonienasycone (za to my , po zjedzeniu takiej chałwy jesteśmy nasyceni na bardzo długo ;), przyspiesza przemianę materii, poprawia trawienie. Sezam (wg. medycyny chińskiej) wpływa pozytywnie na pracę śledziony, trzustki i żołądka. Posiada także dużo białka i wapnia. To jak zjeść ciasto i mieć ciastko! :D Miód (oczywiście prawdziwy) też jest kopalnią wartości odżywczych, o których chyba pisać nie muszę. ;) Co prawda, ma wysoki indeks glikemiczny, ale zawsze można go zastąpić syropem z agawy, co sprawi też, że chałwa będzie wegańska. :) Ja chciałabym Wam dzisiaj zaproponować chałwę z bakaliami. Nie chciałam, żeby swoją słodyczą szczypała w gardło jak ta sklepowa z syropem glukozowo-fruktozowym (i innym "syfem"), dlatego jeśli ktoś lubi bardzo słodkie desery, radze dodać więcej miodu.
Chałwa z bakaliami
- 400 g sezamu
- 12 łyżek miodu (w wersji wegańskiej - syropu z agawy)
- 3/4 szklanki dowolnych bakalii (u mnie: rodzynki, posiekane orzechy włoskie i żurawina)
Do roboty!
Sezam prażymy na suchej patelni. Często mieszamy i uważamy, żeby się nie przypalił (podczas robienia mojej pierwszej chałwy doświadczyłam wątpliwej przyjemności wybierania spalonych ziarenek... nie polecam;). Podprażony sezam mielimy/blendujemy/rozgniatamy (ja używałam małego, przedpotopowego młynka, ponieważ mój blender zajechał by się na amen) na gładka pastę. Do pasty dodajemy miód i bakalie. Całość zagniatamy ręką. Masa powinna mieć konsystencję plasteliny. Nasza sezamową plastelinę mocno upychamy w foremne/pojemniku wyłożonym folią spożywczą (użyłam silikonowej keksówki) lub formujemy dłońmi wałek, a następnie chowamy do lodówki, najlepiej na całą noc. Smacznego!
Robiłam i mi nie wychodzi, jest za kruche i się nie lepi, może zły miód?
OdpowiedzUsuńA jakiego miodu użyłaś? Płynnego? Bo jeśli był skrystalizowany to najpierw trzeba go rozpuścić (w garnuszku, albo mikrofali). A jeśli płynnego, to może trochę za mało? Pozdrawiam! :)
UsuńA ja i tak z tobą otworzę kiedyś business, czy chcesz czy nie; *
OdpowiedzUsuńTwoja Agatka; )