Małecka jest uzależniona od rąbania rzodkiewek. To nie jest normalna relacja, serio. Wciąga pęczek na jednym posiedzeniu. I jest to jedyne warzywo, które nie nudzi jej się po miesiącu. Korzystam więc i ciągle uzupełniam rzodkiewkowe zapasy.
Sto lat temu pokazywałam Wam, że z liści rzodkiewki można ukręcić smoothie. Dzisiaj pomysł mniej "WTF, dziewczyno, porąbało Cię?", a bardziej "dobra, brzmi jak coś w miarę jadalnego". Zamiast cukinii na patelnię możecie wrzucić brokuły, pieczarki, boczniaki, czy cokolwiek, co wpadnie Wam w ręce. Moja cukinia była z promki, zazwyczaj nie kupuję jej poza sezonem.
Makaron z liśćmi rzodkiewki
Składniki:
- liście z jednego pęczka rzodkiewek
- jedna mała cukinia
- 1/3 szklanki wody
- 6 suszonych pomidorów
- dwa ząbki czosnku
- 3 łyżki zalewy spod suszonych pomidorów
- 2 łyżki płatków drożdżowych
- sól
- pieprz
- makaron (u mnie 1/4 opakowania makaronu spaghetti)
Do roboty!
Cukinię myjemy, kroimy w grubą kostkę. Liście rzodkiewki porządnie myjemy, a potem siekamy. Suszone pomidory kroimy. Wszystko wrzucamy na patelnię, dodajemy zalewę spod pomidorów, wodę, przeciśnięty przez praskę czosnek, sól i pieprz. Dusimy do momentu w którym cukinia zmięknie, a woda odparuje. Dodajemy płatki drożdżowe. Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu, po ugotowaniu odcedzamy i wrzucamy na patelnię z warzywami, mieszamy. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz