Kochani, jeśli śledzicie mojego fanpage'a to pewnie już wiecie, że wygrałam drugi etap konkursu o którym niedawno Wam pisałam. A jeśli nie korzystacie z facebook'a to pochwalę się tutaj: aaaaaaaaaa, wygraaaaaaaałam! :) I to tylko dzięki Wam, bo o wygranej decydowała ilość "lubię to" klikniętych pod przepisem. Dlatego dziękuję Wam bardzo, jesteście kochani! Za dwa tygodnie finał, wygra jeden spośród 4 zwycięzców wcześniejszych etapów. W starciu ostatecznym o wygranej zadecyduje jury. Trzymajcie kciuki! :)
Tofucznica z pieczarkami
Składniki:
- 360 g tofu domowej roboty lub dwie kostki kupnego naturalnego
- 100 g pieczarek
- cebula
- szczypta kurkumy (ok. 1/3 łyżeczki)
- łyżka soku z cytryny
- sos sojowy (ok. dwóch łyżek)
- sól (najlepsza będzie czarna sól kala namak, nadaje jajeczny posmak; ja użyłam zwykłej)
- pieprz
- olej lub oliwa do smażenia
Do roboty!
Pieczarki kroimy w półplastry, cebule w kostkę. Podsmażamy na rozgrzanej oliwie lub oleju, dodajemy szczyptę soli. Tofu rozgniatamy widelcem na papkę przypominająca ściętą jajecznicę. Do podduszonych pieczarek i zeszklonej cebuli dodajemy zmasakrowane tofu i sok z cytryny, przyprawiamy sosem sojowym, solą, pieprzem i niewielką ilością kurkumy. Smażymy, ciągle mieszając przez około 5 minut. Smacznego!
To zdecydowanie jedno z najlepszych wydań tofu - uwielbiam tofucznicę, a najbardziej z pieczarkami właśnie :)
OdpowiedzUsuń