Kategorie

środa, 1 kwietnia 2015

Raw czekoladowe jajeczka

Śnieg, deszcz, burza, słońce, cztery pory roku w jeden dzień. ;) Małecka po usłyszeniu słów "zima wróciła", kazała zamknąć drzwi, żeby ta nie weszła do domu. Sprytna bestia ;) Wielkimi skokami zbliża się zajączek. Część z Was zapewne wyrywa sobie włosy z głowy, myśląc co upchnąć do dziecięcego koszyczka. Sama odbyłam wczoraj tour de market w poszukiwaniu bezcukrowych słodyczy (mimo, że Małecka na pytanie co chciałaby dostać od zajączka odpowiedziała: "bulaki i paplykę. duzią paplykę" pękam z dumy <3). Ciastka z Kauflandu, batony z Lidla, czekolada z Netto, wafelki z Tesco... Nie da się ukryć, decydując się na bezcukrową dietę dziecka, trzeba się napocić, nie wystarczy wejść do pierwszego lepszego sklepu i zgarnąć do koszyka całej półki ze słodyczami. Jednak satysfakcja jest ogromna, a uśmiech dziecka wynagradza wszystko. Problem jest jednak ze słodyczami typowo świątecznymi. Mowa o czekoladowych barankach, czy jajeczkach. Nawet sklepy internetowe nie mają nic do zaoferowania. Na szczęście wystarczy forma silikonowa i ulubiona czekolada dziecięcia (w naszym przypadku niezastąpiona bezcukrowa z Wawela). Rok temu w poświątecznej promocji (w Biedronce) dorwałam silikonową foremkę na jajka. W Kauflandzie dorwałam się do automatów z różnymi pierdołkami i kupiłam kilka kulek z pierścionkami, figurkami i innymi bajerami rodem z Kinder Niespodzianki ;) W tym roku oprócz sklepowych słodyczy i drobnych gadżetów, Małecka znajdzie w swoim koszyczku wielkie czekoladowe jajca z niespodzianką. A w oczekiwaniu na zająca, będzie objadała się małymi czekoladowymi jajeczkami, które dzisiaj chciałam Wam pokazać (i które również miały trafić do koszyczka, ale Małecka obudziła się za wcześnie i przyłapała mnie na "znoszeniu" jajek w kuchni ;). Polecam, do dziecięcego koszyczka, na wielkanocny stół lub do podżerania podczas świątecznych przygotowań. Z masy możecie również uformować kuleczki i wtranżalać nie tylko od święta. ;)

Raw czekoladowe jajeczka





Składniki:


  • 3 szklanki daktyli bez pestek
  • 3 łyżki kakao
  • ok. 40 migdałów (ilość zależy od wielkości jajeczek, moje były malutkie)
  • ew. kakao i/lub cynamon do obtoczenia

Do roboty!

Migdały zalewamy ciepłą woda, odstawiamy na 15 minut. Daktyle przepuszczamy przez maszynkę do mięsa (bardzo przydatny gadżet w bezmięsnej kuchni ;) używam go chyba częściej niż moja mięsożerna mama) Jeśli nie macie takowego sprzętu w domu, a posiadacie dobry blender, daktyle możecie zmasakrować własnie w nim. Ważne, żeby powstała z nich gładka, klejąca papka. Masę wyrabiamy z kakao, tworząc kulkę. Odrywamy po kawałku daktylowej kuli, rozpłaszczmy, wkładamy migdał, zlepiamy formując jajko. Następnie obtaczamy je w kakao lub kakao wymieszanym z cynamonem. Smacznego!



Bezglutenowa Wielkanoc

5 komentarzy:

  1. zawsze sprawiasz, że jestem głodna albo po prostu mam ochotę na słodkie! kolejne wegańskie jajka, które z przyjemnością bym zjadła! no nic, trzeba się wziąć za pichcenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś, czego do tej pory nie znałam - można zrobić zdrowe słodycze? jak widać, można :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity pomysł! Chyba zrobię! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Patrzę na te jajeczka i się rozpływam - takie słodkości mogę jeść bez umiaru :) Zapisuję przepis, aż będę miała dostatek migdałów :)

    OdpowiedzUsuń