Wczoraj, przy okazji przepisu na mleko laskowe pisałam, żebyście nie wyrzucali orzechowej miazgi, która zostanie Wam po jego przygotowaniu. Można z niej usmażyć placki, dodać do budyniu lub kaszy, albo... upiec ciastka. ;) Nie lubię marnować takich fajnych rzeczy, dlatego świadomość, że mam w lodówce szklankę laskowej pulpy, męczyła mnie niesamowicie. Korzystając z tego, że wyjeżdżaliśmy z Małecką na cały dzień poza dom i jakakolwiek wałówa była mile widziana, ukręciłam ciastka. Smakują jak mini brownie. Zbite, wilgotne, sycące jak diabli. Nie da się ukryć, wyglądają jak kulki z błota. ;) Na szczęście smak rekompensuję ich wątpliwa urodę. Myślę, że laskową pulpę spokojnie można wymienić na włoską, migdałowa lub z nerkowców. :)
Ciastka z pulpy po mleku orzechowym (wegańskie i bez cukru)
Składniki:
- szklanka pulpy orzechowej po wyrobie mleka laskowego
- 1,5 szklanki maki orkiszowej
- 1/2 szklanki kakao
- 6 łyżek ksylitolu
- 100 g gorzkiej czekolady (najlepiej bez cukru, ja standardowo używałam z Wawela, kupionej w Netto)
- szczypta soli
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 szklanki oleju rzepakowego
Do roboty!
Czekoladę siekamy. Wszystkie składniki mieszamy, a następnie zagniatamy tak, żeby powstała kula (nie tak gładka i elastyczna jak w przypadku kruchego ciasta). Odrywamy z niej kawałki ciasta, które kulamy w dłoniach, a następnie spłaszczamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub formą silikonową. Ciastka będą nierówne i brzydkie, nie przejmujcie się, taki ich urok ;) Pieczemy przez 15 minut w 180 stopniach. Studzimy. Smacznego!
super ciacha wyszły! nie pozostaje mi teraz nic innego jak zabrać się za to mleko i pieczenie słodkości :)
OdpowiedzUsuńSmacznie ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wyglądają :D
Usuń