"Warzywny" to może zbyt duże słowo, wszak więcej w nim majonezu i jajek niż warzyw. ;) Najbardziej niewegański przepis na blogu ;) Tydzień temu obchodziliśmy arcyważne święto, a mianowicie urodziny Lubego (za 6 lat trzydziestka, hłe, hłe, hłe). ;) No, a jak są urodziny to musi być i tort. No i tu zaczynają się schody, bo SłonoLuby, jak sama nazwa wskazuje, nie lubi "na słodko" i wszelkiej maści plackami (no, może oprócz sernika) - gardzi. Pokrzątałam się chwilę po kuchni, skorzystałam z przepisu na ciasto z rolady biszkoptowej i ukręciłam tort, który koło słodyczy nawet nie leżał. Oczywiście nie mogło zabraknąć największej miłości Lubego - majonezu. Przemyciłam też trochę mojej miłości - brokułów i suszonych pomidorów. Osobiście wyznaję zasadę: jak "na słono" to koniecznie "na ciepło", więc nie kwiczałam z rozkoszy, za to Lubemu i reszcie SłonoŻerców smakowało (a przynajmniej tak mówili ;D). Tort jest mały, większy byłby nie do przejedzenia, składniki są dosyć ciężkie. Luby wrąbał cztery kawałki, ja nie ryzykowałam. ;) Polecam, jeśli macie ochotę na coś nowego.
Tort warzywny
Ciasto:
- 3 jajka
- 200 g startego żółtego sera (użyłam radamera)
- 3 łyżki majonezu
- zioła prowansalskie
Masa:
- 3 jajka ugotowane na twardo
- 6-7 suszonych pomidorów z zalewy
- 2 łyżki majonezu
- 1/2 dużego lub jeden mały pęczek pietruszki
- chlust zalewy spod pomidorów
- sól
Dodatkowo:
- 4-5 łyżek majonezu
- pęczek szczypiorku
- kilka rzodkiewek
- 1/2 brokuła
Do roboty!
Ubijamy pianę z białek. Do sztywnej piany dodajemy żółtka, starty ser i zioła. Wylewamy do małej tortownicy wysmarowanej masłem. Pieczemy 15-20 minut (do suchego patyczka) w 180 stopniach.
Ugotowane jajka obieramy i blendujemy z pozostałymi składnikami. W razie potrzeby dolewamy więcej zalewy spod pomidorów.
Zagotowujemy wodę w garnku, wkładamy brokuła i gotujemy ok 2 minuty.
Wystudzony "biszkopt" przekrawamy na dwie części. Jeden blat smarujemy pastą jajeczną. Przykrywamy drugim blatem. Ciasto smarujemy majonezem, boki posypujemy posiekanym szczypiorkiem. wierzch ozdabiamy brokułem i pokrojonymi w plasterki rzodkiewkami. Smacznego!
Udało mi się zrobić zdjęcie całego tortu zanim został pokrojony (tak, zdjęcie robiłam pączkiem z dziurką ;P) |
No i moja gęba, żebyście zobaczyli z jakiej tortownicy korzystałam. Nie jestem olbrzymem, tort był maleńki ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz