Pasztet z 3 składników (no, nie licząc przypraw i oliwy do smażenia ;). Da się? Pewnie, że tak! I to jaaak. Pyszny, mega prosty i co ważne - z łatwo dostępnych składników!
Standardowo, nie podaję ilości suchej fasoli, którą musicie namoczyć. Zawsze, kiedy chcę się z Wami podzielić przepisem z wykorzystaniem strączkowców mam zagwozdkę życia pt. "ile tego było przed ugotowaniem?". Dzieje się tak, ponieważ zawsze zalewam całą paczuszkę cieciorki lub fasoli, a potem kręcę z tego kilka rzeczy. I za każdym razem nie mogę wyjść z podziwu, jakim cudem z jednej szklanki pełnej suchości, zrobiło się kilka szklanek ugotowanej fasoli. Magia! ;)
Musze się Wam pochwalić. Jutro w moje poobgryzane łapki wpadnie cudo nad cudami! Spodziewajcie się recenzji, może nawet filmiku (jeśli uda mi się przełamać zażenowanie wynikające z oglądania mojej facjaty) pokazującego jak to cudo działa. Jejujejujeju, nie mogę się doczekać ;)
Pasztet z białej fasoli i pieczarek
- 4 szklanki ugotowanej białej fasoli
- 500 g pieczarek
- czubata łyżka siemienia lnianego
- sól
- pieprz
- sos sojowy
- majeranek
- estragon
- tymianek
- oliwa
Do roboty!
Pieczarki kroimy (nie musimy bawić się w ultrarówniutką kosteczkę, później i tak zostaną potraktowane blenderem), podsmażamy na oliwie. Musza być porządnie odparowane. Siemię mielimy na mąkę. Wszystkie składniki blendujemy, podlewając sosem sojowym i podsypując przyprawami do smaku. Masę przekładamy do keksówki (silikonowej lub wyłożonej papierem do pieczenia). Pieczemy przez godzinę w 180 stopniach. Po wyjęciu z piekarnika, pozwalamy mu na stężenie, tzn. odkładamy na kilka godzin w suche, chłodnie miejsce ;)
da się! i jestem pewna, że smakuje świetnie, także od razu zabiorę się za ten przepis :)
OdpowiedzUsuńPysznie! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam i lubię ;)
OdpowiedzUsuńświetny pasztet, bardzo lubię te na bazie fasoli, a dodatek pieczarek na pewno sprawił, że był pyszny ;)
OdpowiedzUsuń