Jak widać, aparat nadal wyleguje się na plaży, a ja jestem skazana na ten w telefonie ;) Szybka i prosta pasta będąca smacznym źródłem białka. Zdziwiłam się, bo zasmakowała nawet mojej mięsożernej babci, która wychodzi z założenia, że cukier krzepi, a ja wymyślam. A kiedy w Biedronce podeszła do lodówki z serami, żeby kupić tofu na kolejną porcję pasty, po prostu zbierałam szczękę z podłogi! Moja własna babcia, która przez całe życie mieszka na Śląsku, całymi dniami smażąc kotlety, ziemniaki i wszystko inne co nie ucieknie z patelni, polubiła serek z tofu, mimo, że wyroby sojowe zawsze uważała za niejadalne (oprócz kotletów sojowych, w których przyrządzaniu jest mistrzynią! czego się nie robi dla wnuczki ;). Szok! ;). Skoro jej posmakował, Wam też powinien! Szczególnie, jeśli tak jak ja, jesteście fanami suszonych pomidorów. Uwielbiam dodawać je do różnego rodzaju past, są takim idealnym dopełnieniem, piątym smakiem, prawie jak glutaminian sodu :D Polecam, póki możemy dostać tofu w Biedronce! ;)
Włoska pasta z tofu
Składniki:
- 1 kostka tofu naturalnego
- 7 suszonych pomidorów
- 3 ząbki czosnku
- 5 listków świeżej bazylii
- sól
- zalewa z pomidorów (3-4 łyżki)
Do roboty!
Nic prostszego, wszystkie składniki blendujemy, podlewając zalewą z suszonych pomidorów do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Smacznego! ;)
zdecydowanie lubię takie pomysły na pasty, a tym bardziej w tych smakach :) nadziewałam tą kiedyś naleśniki :)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam ją właśnie do naleśników! ;)
UsuńWyszło przepysznie, dzięki!
OdpowiedzUsuń