Musze przyznać, że bardzo rzadko robię różnego rodzaju pasty. Pewnie dlatego, że sama dużo chleba nie jem, a w kuchni jestem raczej egoistką (tak, przyznaję się: zaniedbuję podniebienie Lubego). Jednak ostatnio stwierdziłam, że jemy zdecydowanie za mało strączkowców. A co najprościej zrobić z fasoli? Pastę! O dziwo, jem ją nawet ja (nawet Małecka rano nam ją podjadała ;) Luby jest zadowolony, bo ma smarowidło, a ja jestem zachwycona, bo przemycam białko - układ idealny. ;)
Pasta z fasoli pinto
Składniki:
- 200 g namoczonej na noc, a następnie ugotowanej fasoli pinto (można użyć czerwonej)
- 7 suszonych pomidorów
- zalewa z suszonych pomidorów lub oliwa z oliwek
- łyżka łuskanych nasion konopii (spokojnie, są całkowicie legalne i bardzo zdrowe, do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością)
- 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka ostrej musztardy
- 10 listków świeżej bazylii
- łyżka koncentratu pomidorowego
- sól
- chilli
- pieprz
Do roboty!
Wszystkie składniki blendujemy, podlewając zalewą z suszonych pomidorów lub oliwą, do uzyskania pożądanej konsystencji. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz