I nic Wam więcej nie napiszę, bo deszcz, Nick Cave, wegańska grochówka i papierzyska na uczelnię, o!
Bezglutenowa wegańska szarlotka
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki kukurydzianej
- 4 łyżki mąki z amarantusa
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 kopiaste łyżki siemienia lnianego (u mnie złociste) zalanego 1/2 szklanki wrzątku
- szczypta soli
- 3 łyżki zmielonego na puder ksylitolu
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/3 szklanki oleju
- ew. 1/3-1/4 szklanki wody
- 1 kg jabłek + płaska łyżeczka cynamonu + łyżka ksylitolu + 2 łyżki mąki ziemniaczanej
Do roboty!
Mąki, ksylitol, sól, sodę, olej, siemieniowego glutka wrzucamy do jednej miski, mieszamy, wyrabiamy (jeśli ciasto nie chce się lepić, możemy dolać troszkę wody). Ciastem wylepiamy wysmarowaną łyżeczką oleju foremkę (u mnie mała tortownica, można użyć formy do tarty). Pieczemy przez 15 minut w 180 stopniach.
Jabłka obieramy, kroimy w grubsze plasterki, dusimy w garnku z grubym dnem. Dodajemy cynamon, ksylitol. Kiedy jabłka zmiękną, dosypujemy mąkę, mieszamy, ściągamy z palnika. Jabłka wykładamy na podpieczony spód, pieczemy 20 minut w 180 stopniach. Studzimy. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz