W taką cudowną pogodę nie mam ochoty włączać piekarnika. Obiad robię z wielkim bólem serca, najchętniej żywiłabym się lodami z zamrożonych bananów i arbuzami. Nie mam ochoty nawet na czekoladę (świat się kończy, moi drodzy ;). Wolę popijać smufiski. I chociaż po koktajlach cierpię niemożebnie (zawsze, ale to zawsze po wypiciu smoothie boli mnie gardło; szczególnie po ananaskowych :( ), to nie da się ukryć - jest to najlepsza opcja na upały. Ochładza, syci i uszczęśliwia. ;D Nigdy nie widziałam sensu w podawaniu przepisu na smoothie, w końcu wrzucamy do blendera ulubione owoce/zielsko/warzywa i miksujemy. Ot, cała filozofia. Jednak musiałam się z Wami podzielić pomysłem na ten koktajl. Jest absolutnie najlepszy, serio.
Miałam się chwalić, miała być recenzja sprzętu, a tu plyndz - gwarancja.
Najlepsze smoothie na świecie
Składniki:
- 1 kg arbuza
- mały ananas
- 250 g truskawek
Do roboty!
Ananasa i arbuza obieramy. Truskawki pozbawiamy szypułek, a arbuza pestek. Blendujemy. Smacznego!
nie piłam jeszcze takiego smoothie, a skoro piszesz, że najlepsze to nie pozostaje mi nic innego jak spróbować i to jak najszybciej! :)
OdpowiedzUsuń