Kategorie

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Orkiszowe ciasteczka z daktylami/morelami

Dziecięcie moje zasnęło, pomysł na obiad mam już w głowie, wiec postanowiłam pooglądać zdjęcia Pipcilindy sprzed kilku miesięcy. Uwielbiam oglądać "stare" (nie wiem, czy mogą być stare, skoro Córcia ma dopiero 16 miesięcy ;) zdjęcia, chociaż żałuję, że wszystkie znajdują się na komputerze, a nie w ponumerowanych albumach, tak jak te z mojego dzieciństwa. Trochę tracą przez to urok. Ale tylko troszeczkę ;) Ale do sedna... przeglądam zdjęcia z bodajże października, a tam tadammm.... przegenialne ciastka o których kompletnie zapomniałam! Znalazłam je tutaj. To była miłość od pierwszego wejrzenia (pierwsze ugryzienie tylko to uczucie umocniło ;). Ciasto zrobiłam z podwójnej porcji (w przepisie podaję składniki na jedną porcję), zmniejszyłam ilość cukru. Bałam się, że skoro jest to kruche ciasto, będzie suche, nie dam rady go zawinąć, pokroić... Bardzo się myliłam, bo jest to najlepsze kruche ciasto, jakie kiedykolwiek robiłam! Miękkie i takie fluffy ;D No i nadzienie. Lili na swoim blogu użyła świeżych daktyli, ja suszonych. Zalałam daktyle wodą i w oczy rzucił mi się słoik suszonych moreli. Więc stwierdziłam, że zrobię dwa różne nadzienia. Sama nie wiem, które jest lepsze. Może nie są to najpiękniejsze ciastka na świecie (przypieczone żółtko jest po prostu "urocze" ;), ale warto się przy nich pomęczyć. Może Wam wyjdą ładniejsze? ;) 


Orkiszowe ciasteczka z daktylami/morelami



Składniki:
(na blachę ciastek)

ciasto:
  • 1/3 szklanki cukru
  • 2 szklanki mąki
  • 8 łyżek miękkiego masła
  • 2 jajka
  • łyżka cukru waniliowego
nadzienie I:
  • pół szklanki suszonych daktyli
  • łyżeczka cynamonu
nadzienie II:
  • pół szklanki suszonych moreli
  • pół łyżeczki imbiru



Do roboty!

Morele zalewamy gorącą wodą (trochę ponad poziom owoców). To samo (w osobnej miseczce) robimy z daktylami. Żółtka oddzielamy od jajek. Białka ucieramy z masłem i cukrami. Dodajemy 1,5 szklanki mąki i wyrabiamy ciasto, w razie potrzeby dosypując pozostałe 0,5 szklanki mąki. Ciasto formujemy w kulę i wkładamy do lodówki. Wracamy do nadzienia, odlewamy wodę z daktyli, dodajemy cynamon i blendujemy do uzyskania pasty. Do samo robimy z morelami, tylko zamiast cynamonu dodajemy imbir. Ciasto rozwałkowujemy na ok. 3 mm. Wycinamy z niego 2 prostokąty (fajnie jest to pokazane na blogu do którego link dałam w opisie). Na każdym z prostokątów, na środku ciasta rozsmarowujemy nadzienie. Boki ciasta zlepiamy. Ciasto kroimy na 3 cm plasterki (jak roladę). Układamy na blaszce, ciastem do góry. Smarujemy żółtkiem, co znacznie pogorszy efekt wizualny ;) Pieczemy przez 15-20 minut w 180 stopniach. Smacznego!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz