Kategorie

poniedziałek, 21 września 2020

Curry z dynią

Wieczory pachną teraz zupełnie inaczej, a popołudniowe słońce jest magiczne, w nim wszystko wygląda lepiej. Pod butami chrupią liście, wiatr przedostaje się przez grube swetry. Jest najpiękniej.
Jesienią w moich żyłach płynie puree z dyni. Więc na blogu będzie teraz pomarańczowo. Zauważyłam, że najwięcej przepisów wrzucam właśnie jesienią. Korzenne przyprawy, ciepłe kolory, teraz gotowanie jest najprzyjemniejsze.
Przypominam Wam post iście jesieniarski, gdzie podlinkowane są wszystkie dyniowe przepisy z bloga.

Curry z dynią







Składniki

  • 0,5 kg dyni (u mnie hokkaido)
  • 3 niezbyt duże marchewki
  • 0,5 l wody
  • kostka tofu wędzonego
  • dwie szklanki świeżego szpinaku lub 0,5 paczki mrożonego (w liściach!) 
  • 0,5 puszki mleka koko
  • łyżka masła orzechowego
  • łyżeczka żółtego curry
  • 0,5 łyżeczki imbiru
  • sól
  • ząbek czosnku 
  • sos sojowy
  • łyżka płynnego słodu (miód, syrop z agawy, klonowy, daktylowy)
  • ew. pół szklanki orzeszków ziemnych


Do roboty!

Dynię pozbawiamy wnętrzności i kroimy w kostkę. Użyłam hokkaido, więc nie musiałam jej obierać. Marchewki obieramy i kroimy w plastry. Dynię i marchew wrzucamy na głęboką patelnię lub do garnka z szerokim dnem. Wlewamy 0,5 l wody, solimy i gotujemy na małym ogniu. Kiedy połowa wody odparuje, a warzywa zaczną mięknąć, dodajemy szpinak. Do miękkich warzyw wlewamy mleko koko, dodajemy masło orzechowe, curry, przeciśnięty przez praskę czosnek, sos sojowy, słód, imbir i mieszamy. Kiedy sos zacznie gęstnieć, wrzucamy pokrojone w kostkę tofu. Dusimy jeszcze przez 5 minut, często mieszając. Możemy też podprażyć na suchej patelni orzechy ziemne, a potem posypać nimi curry. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz