Kategorie

czwartek, 17 października 2019

Foccacia z grzybami

Nie lubię grzybów. Oprócz pieczarek. I boczniaków. I kanie lubię. Ale innymi gardzę. Są obślizgłe jak ślimaki. No, ale za darmo, więc moja wewnętrzna Grażyna trochę cierpi przez to, że fanką nie jestem. Bo jakbym lubiła to zapewne co weekend wyrzucałabym domowników z wyra o piątej rano i nakazywała wskakiwanie w kalosze. Coby zbierać, krzycząc: "tu nic nie ma!", "cholera, wszystko wyzbierane". 
Ostatnio Małecka pojechała z sąsiadką do lasu. No i przytargała pełen koszyk grzybów. Wylądowały w cieście drożdżowym, bo gluten ratuje wszystko. Nawet konsystencję grzybów.

Foccacia z grzybami



Składniki:

  • 20 g drożdży + łyżeczka słodu + 2 łyżki mąki + 1/4 ciepłego mleka roślinnego
  • 2,5 szklanki mąki 
  • 1/2 szklanki ciepłego mleka roślinnego ( u mnie ryżowe zmieszane z wodą)
  • 1/2 szklanki oliwy
  • 2 szklanki grzybów leśnych
  • sól
  • estragon
  • tymianek
  • majeranek
  • oliwa do smażenia


Do roboty!

Grzyby myjemy, oczyszczamy z brzydactw, kroimy. Wrzucamy na rozgrzaną oliwę, solimy, przyprawiamy majerankiem, estragonem i tymiankiem. 
Drożdże kruszymy, dodajemy słód, 1/4 szklanki ciepłego płynu i dwie łyżki mąki, mieszamy. Roztwór przykrywamy, odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut. Kiedy rozczyn ruszy (pojawią się bąbelki i wyraźnie "spuchnie"), wsypujemy resztę mąki, wlewamy ciepły płyn i oliwę. Solimy, a następnie wyrabiamy. Ciasto ma być elastyczne, nie może przylepiać się do rąk. Ciasto rozwałkowujemy (ja po prostu dociskałam palcami, formując prostokąt) i kładziemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Na górę wrzucamy grzyby. Posypujemy tymiankiem. Pieczemy 30-35 minut (do zarumienienia) w 180 stopniach. Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz