Kiedy zostaną Wam ziemniaki z dnia poprzedniego lub macie czas na trochę bardziej skomplikowany obiad (lub sesję na studiach ;D ) - kulajcie kotlety! Do środka możecie włożyć wszystko - szpinak, kaszę z pieczarkami, tofu, granulat sojowy, WSZYSTKO. Jestem przekonana, że gdzieś w wersjach roboczych mam zapisaną stuletnią wersję ze szpinakiem. Zanim ją odkopię, zostawiam Wam klucho-kotlety z soczewicą i tofu, coby było umamicznie.
Ziemniaczane kotlety z farszem z soczewicy
- 1 kg ziemniaków
- 3 spore łyżki mąki
- sól
- 1/2 szklanki czerwonej soczewicy + 1 i 1/2 szklanki wody + sól
- kostka tofu wędzonego
- cebula + olej do jej smażenia + sól
- majeranek
- wędzona papryka
- pieprz
- ząbek czosnku
- olej
Do roboty!
Ziemniaki obieramy, kroimy i gotujemy w osolonej wodzie.
Soczewicę gotujemy w 1,5 szklanki osolonej wody. Cebulę podsmażamy, solimy.
Do cebuli dodajemy tofu rozdziabane widelcem (jak na tofucznicę) i ugotowaną, odcedzoną soczewicę. Dodajemy przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i resztą przypraw, mieszamy.
Ugotowane ziemniaki ugniatamy tłuczkiem/ugniataczem (nie wiem, jak to się nazywa :D ) lub przepuszczamy przez tę wielką praskę do ziemniaków. Dodajemy mąkę i sól, wyrabiamy ciasto, studzimy.
Odrywamy po kawałku ciasta, po środka wkładamy farsz, zlepiamy ciasto, formując kotleta.
Smażymy z obu stron na rozgrzanym oleju. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz