Weekendy w domu służą chyba tylko moim kotom, które mają dostęp do całodobowego drapanka. Nie to, żebyśmy co weekend ruszali na wyprawy życia. Po prostu źle na mnie działa słowo "MUSISZ". I od razu chce mi się mniej. A w sumie to wcale. Załącza mi się powsinoga. Mam ochotę głaskać kozy, jeść kanapki na trawie i biec przed siebie. Najlepiej w górach. Bo tam się lepiej oddycha, a i myśli są jakieś takie przyjemniejsze. Miałam plan, żeby prowadzić Małecką za rękę do Jagodnej na pierogi. Zamiast pierogów w Jagodnej, były kotlety w bloku przy parku. I całoweekendowe Dobble. I w sumie było mi to potrzebne. Nam to było potrzebne. Ręka przy ręce, noga przy nodze. Bez chwili przerwy. Miłość, smażonko i kocie kłaki. Bez "MUSISZ" byłoby idealnie.
Kotlety z pieczarkami i soczewicą
Składniki:
- 250 g pieczarek
- 1/2 szklanki zielonej soczewicy
- 2 szklanki wody
- 1/2 kostki tofu wędzonego
- 2 łyżki mielonego siemienia lnianego
- 1/3 szklanki mąki
- sól
- papryka wędzona
- ząbek czosnku
- kolendra
- chilli
- pieprz ziołowy
- olej
Do roboty!
Pieczarki kroimy i podsmażamy na łyżce oleju, solimy. Dodajemy soczewicę i wodę, gotujemy na małym ogniu do momentu, kiedy soczewice będzie miękka, a woda odparuje. Dodajemy przyprawy i tofu, blendujemy. Dosypujemy siemię i mąkę, mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia. Lepimy kulki, spłaszczamy, smażymy z obu stron. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz