Kategorie

niedziela, 7 lipca 2019

Sałatka z zielonymi szparagami

Kocham majonez. Z kalafiora, z jajek, maminy, no każdy. Nie kochałam tylko raz. Jak pomyliłam mleka i ukręciłam na sojowym słodzonym. No i jeszcze raz, jak zrobiłam na oliwie z oliwek. No i może jeszcze wtedy, kiedy dostałam od mojej przyjaciółki wegański słoik białej, obleśnej mazi z Niemiec. Ale tak to kocham.
Kocham też ziemniaki i brokuły. I małosolne Mamy.
Za to gardzę szparagami. Właśnie wygooglowałam, że sezon się skończył. I dobrze. Zawsze nabieram się na te smętne niby-wiechcie, które czasy swej jędrności przeżyły na półce z towarem drogim, wręcz luksusowym. No i kiedy tak dogorywają na półce-mniej-luksusowej, bo z towarem niekoniecznie chcianym i przecenionym - bierę. Bo jak mogę nie wziąć, skoro to okazja życia. No i wtedy, w tym szale promkowym, zapominam, że nie lubię. I kupuję, a potem nie wiem co mogę z nimi zrobić, coby były zjadliwe. Tym razem zanurzyłam w majonezie, bo majonez to recepta na wszelkie zło.

Sałatka z zielonymi szparagami




Składniki:
  • mały brokuł
  • pęczek zielonych szparagów
  • 5 ziemniaków
  • 2 ogórki małosolne/kiszone
  • papryka czerwona
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki majonezu (wegańskiego/zwykłego/jakiegokolwiek)
  • szczypta soli



Do roboty!

Ziemniaki obieramy, gotujemy i kroimy (chyba, że używamy takich z poprzedniego dnia, wtedy tylko kroimy). Szparagi obieramy, gotujemy, kroimy, studzimy. Brokuła gotujemy przez chwilę, żeby zmiękł. Kroimy lub po prostu rozrywamy na małe różyczki. Paprykę i ogórki również kroimy. Całość do miski. Dodajemy czosnek, majonez i sól. Mieszamy, coby wszystko się połączyło. Smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz